darek napisał(a):
No i tak najlepiej bo sobie ktoś dłubie spokojnie a nie jak na warsztat bo to koszty inne,
A nie chciałbym nikogo obrazić ale teraz to juz nie ma chyba dobrych blacharzy sa tylko wymieniacze czesci,
Po to prowadzi się działalność żeby zarabiać. Co do kosztów podatkowych oraz "niepodatkowych kosztów działalności" to zupełnie inna sprawa.
Widzę że temat dąży do awantury chciałbym uspokoić sytuację i rozwinąć myśl dotyczącą blacharzy (jak i większości dowolnych usług) .
Wg. mojej obserwacji można zrobić taki podział.
1. Warsztaty wyposażone z kadrą robiące nowe auta często jako podwykonawca aso. ( nie ma czasu na na auta powyżej 5-6 lat a tym bardziej na wynalazki, normalna sprawa)
2. Warsztaty robiące małe szybkie szkody (błotnik, lampa itp). Bardzo różny poziom, niepokojące jest to że często pada pytanie Kto płaci? zamiast co jest do zrobienia? Winę za to ponosi patologia w likwidacji szkód przez TU.
3. Warsztaty zajmujące się restauracją zabytków, ceny wysokie terminy długie i jest to naturalne.
4."Ćwiartkowcy" -" robimy wszystko, wszyscy inni to oszuści i nieuki, normalnie robimy Jaguary, a tego passata tynkujemy z betoniarki bo właściciel ma do niego sentyment" Tu głównym składnikiem ceny jest to jakim autem podjechał klient, czy jest w krawacie czy w brudnych jeansach, jaka jest pogoda i dzień tygodnia. Tu usłyszymy bardzo dużo słów użytych w jednym zdaniu w dowolnej kolejności. Takich jak Technologia, grafen, kataforeza, sieciowanie, struktura a przede wszystkim ZALICZKA. Naprawa tam trwa miesiącami a w ramach " technologi naprawy" auto stoi na deszczu aż dobrze się zakonserwuje.
5. Warsztaty robiące na czarno tzw. fuchy. Poziom różny, rzetelność też.
Wybór niestety przypomina pracę sapera.
Zrobienie blacharki w xsie nie jest sprawą prostą: po pierwsze kompletny brak nowych elementów blacharki (w UK i DE można kupić reperaturki poszyć w bardzo wygórowanych cenach o innych elementach można zapomnieć), po drugie wartość auta z racji ilości wyprodukowanych szt. cena ok. 15000 EUR to w zasadzie górny pułap. Więc na dobrze odbudowanym egzemplarzu raczej ciężko o zwrot kosztów nie mówiąc o zarobku.
Offline
lukaa napisał(a):
....Widzę że temat dąży do awantury chciałbym uspokoić sytuację i rozwinąć myśl dotyczącą blacharzy....
Lukaa, daleki jestem od awantur, czy obrażania kogoś. Natomiast nie lubię wrzucania wszystkich do jednego worka. Lubię jasne sytuacje.
Poza tym zgadzam się z tym jak to opisałeś. Mniej więcej tak to wygląda.
Pozdrowienia.
Offline
Witam!
Dochodzę do momentu wyboru koloru. Po głębszej analizie doszedłem do wniosku że oryginalny kolor ze specjala nr. 190 średnio mi się podoba. Środek będzie oryginalny tj. pomarańczowe tapicerki i wykładzina, siedzenia pomarańczowe w paski (trochę wypłowiałe ale oryginalne) i brązowa deska. Będzie pomalowany akrylem w jednolitym kolorze, metalik obecnie nie wzbudza już sensacji jak 40 lat temu. Zrobiłem małe studium kolorystyczne proszę o opinie który kolor najbardziej będzie pasował. (ten czerwony jest bardzo podobny do tego oryginalnego.
Offline
Żółte dobrze wyglądają..../ choć jedynym słusznym i najszybszym jest Ferrari rosso /
Offline
Lukaa, kolor to rzecz gustu. Najważniejsze aby Tobie się podobał. Wg mnie ten ostatni będzie się wyróżniał. Nie rozumiem dlaczego chcesz kłaść akryl? Dwuwarstwowy daje lepszą głębię.
Offline
lucaso27 napisał(a):
Lukaa, kolor to rzecz gustu. Najważniejsze aby Tobie się podobał. Wg mnie ten ostatni będzie się wyróżniał. Nie rozumiem dlaczego chcesz kłaść akryl? Dwuwarstwowy daje lepszą głębię.
Dzięki za sugestię, Akryl dlatego że nigdy nie próbowałem lakierować bazami a akryl ogarnę sam. Najwyżej będę polerował do upadłego. Też skłaniam się do tego pomarańczowego , od ponad 20 lat jeżdżę głownie szarymi autami a to ma dać radość .
Projekt od początku zakłada że wszystko co możliwie zrobię "sama własnymi ręcami". Biały X wydawał się idealną bazą do tego żeby blacharkę ogarnąć samemu, Poszycia są zdrowe i nieźle wyglądało do momentu aż wyjechało z piaskownicy . Okazało się że wszystkie węzły konstrukcyjne są dziurawe jak sito, auto kiedyś miało zrobioną "blacharkę" opartą na bandażach i smole. Jak to w życiu przypadkiem pojawił się pomarańczowy X. Z wierzchu wyglądał jak 7 nieszczęść ale konstrucyjnie był nad wyraz zdrowy. Po piasku humor mi sie zdecydowanie poprawił. Nie mając takich umiejętności blacharkę ogarnął blacharz. I tym sposobem już tylko nabiera ciała.
Offline
Lukaa, lakierowanie dwuwarstwowym trwa trochę dłużej bo w sumie ok 4-5 warstw trzeba położyć. Ważne aby dać odparować rozpuszczalnikom w bazie. Szanuję to, że robisz sam jeśli lakierowałes akrylem to też powinieneś dać radę.
Offline
lucaso27 napisał(a):
Lukaa, lakierowanie dwuwarstwowym trwa trochę dłużej bo w sumie ok 4-5 warstw trzeba położyć. Ważne aby dać odparować rozpuszczalnikom w bazie. Szanuję to, że robisz sam jeśli lakierowałes akrylem to też powinieneś dać radę.
Teorię znam . Niestety teoretycznie dobrze wykonaną robotę od praktycznie spartolonej oddziela bardzo cienka linia.
Offline
Witam!
Na forum cisza. U mnie prace powoli do przodu, za kilka dni powinien być polakierowany. W związku z tym będzie też konserwowany i tu pojawia się kwestia zakonserwowania profili zamkniętych szczególnie progów. Sprawdzałem kamerą i ogólnie są zdrowe ale stara konserwacja wyschła na wiór i są miejsca gdzie pojawił się rdzawy nalot (suchej rdzy). Mam koncepcję żeby po lakierowaniu budy do progów wtrysnąć pistoletem do konserwacji (z wężykiem) cortaninu żeby związał rdzę. po 1 dniu wypłukać progi wodą żeby usunąć nadmiar cortaninu następnie wtrysnąć denaturat żeby osuszyć progi. zostawić na słońcu do wyschnięcia i zakonserwować fluidolem lub czymś podobnym. Jeżeli macie jakieś inne sprawdzone metody proszę piszcie.
Offline
Osobiście nie jestem zwolennikiem cortaninu i nie wiem czy to dobry pomysł. Współczesne środki do konserwacji mają substancje wiążące rdzę. Moim zdaniem najlepszy będzie preparat woskowy. Używaj tylko markowych produktów, te tanie nie dają właściwej ochrony. Najważniejsze aby konserwację profili odnawiać co 2-3 lata.
Offline
Łukaszu możesz polecić jakiś środek? Ja znam fluidol 20 kilka lat temu konserwowałem nim Fiata. Ale to było na 2-3 lata a nie jak teraz na następne 40 (:
Offline
Witam mogę szczerze polecić Wurtha.Znajomy polecił mi szwedzkiego Noxudola jednak pistolet nie
dał rady wytworzyć właściwej mgiełki.Sprobowalem Wurthem i jest o niebo lepiej.
Ostatnio edytowany przez wojtasgd (2021-07-11 18:08:58)
Offline
Lukaa bazuję od kilku lat na środkach wurtha, dintrola, app. Decydują u mnie preferencje co do jakości i łatwości nakładania. Baranek i środek do konserwacji podwozia firmy W, do profili D i A. Fajny i raczej skuteczny do podwozia Dintrol Metallic.
Offline
Rewelka, kolor chwyta za oczy. Najlepszy etap każdego remontu.
Offline
Cieszy mnie to że kolor się podoba. Wybór koloru nie był łatwą sprawą.
Pierwotnie planowałem zrobić go w oryginale, ale doszedłem do wniosku że oryginalny kolor jest zbyt zachowawczy. Zachowałem oryginalną klapę i dopiero w porównaniu widać że wybór był słuszny.
lucaso27 napisał(a):
Rewelka, kolor chwyta za oczy. Najlepszy etap każdego remontu.
Masz rację Lucasso już miałem dość szlifowania i wszelkich odcieni podkładu. Z każdą przykręconą śrubą paszcza śmieje się coraz bardziej.
Offline