Nie znalazłem lepszego miejsca, więc wstawiam tutaj, w razie czego proszę o przeniesienie do właściwego działu

Szukam informacji w w/w temacie.
Sytuacja wyglądała następująco:
Kolega miał BMW E34 w kiepskim stanie (25 lat robi swoje). Trochę go zżerała rdza, jakieś inne usterki też były znacznie przewyższające wartość auta, chciał je zezłomować. Równocześnie natrafiłem na identyczny model z kartką za szybą głoszącą: SPRZEDAM - wizualnie bardzo dobry stan, miało uszkodzone sprzęgło, więc i cena była śmieszna. Auto jednak nie posiadało ani przeglądu, a i OC skończyło się jakiś czas temu.
W związku z tym, że już od dawna chodzi mi po głowie, żeby kupić jakiś stary samochód, pomyślałem, aby kupić oba, zreanimować jeden, a drugi zezłomować.

Stąd moje pytania, na które nie mogę znaleźć jednoznacznej odpowiedzi.
Czy kupując auto bez OC i przeglądu narażam się na jakieś problemy?
O ile przegląd nie jest problemem, jeżeli auto nie uczestniczy w ruchu (nie musi być ciągłości przeglądów, więc kiedy pojadę, a auto będzie sprawne to podbiją) to z OC sytuacja nie jest dla mnie pewna. OC jest obowiązkowe, a za jego brak są wyznaczone kary, ponadto musi być zachowana ciągłość. Zatem kupując auto bez OC narażam się na karę? Dodatkowo, jeżeli przekładanie gratów trwałoby pół roku czy rok to nie uśmiecha mi się opłacać OC za 3 auta (clio, którym jeżdżę + 2 BMW, dodatkowo z dużymi silnikami)
Ponadto ile musi zostać z auta, abym mógł je wyzłomować? Przykładowo jeżeli bym je rozbebeszył, wyciągnął silnik, skrzynię, zdemontował światła i wyjął elementy wnętrza (fotele, deska rozdzielcza) to go wyzłomuję, czy jakieś elementy są obowiązkowe?
Ponadto, czy muszę w międzyczasie je przerejestrować na siebie?

Jesteście zaprawieni w odbudowach i renowacjach, więc mam nadzieję, że jesteście zorientowani w temacie lepiej niż ja.

Za wszelkie informacje w temacie będę wdzięczny :-)