Ale te gniazda nie bardzo pasują pod kierunki z X-sa, przynajmniej z wersji A. Znalazłem fotkę mojego kierunku.



To jest kierunek z F127. Jak kupiłem moje auto to były w nim kierunki z Tico, tego pierwszego. Są prostokątne, tyle, że chyba węższe niż w tym amerykańskim X-sie, Może znajdziesz gdzieś na ulicy takie auto, nie po to by mu buchnąć kierunki tylko obejrzeć. Mam taką parkę i za browar mogę Ci wysłać.
Jeśli chodzi o takie drobiazgi jak na ostatniej fotce to najlepiej jest dać do wypiaskowania i pomalowania proszkowo. Mankamentem jest uboga paleta kolorów: czarny, jasno szary, czerwony i żółty (przynajmniej w moim warsztacie). Oczywiście zakładam, że jest to blacha stalowa, bo stopy znalowe nie dadzą się pomalować proszkowo - gazują. Tyle, że taki porządny warsztat piaskarsko-malarski proszkiem znalazłem dopiero w tym roku. Dlatego też polecam Ci Stalochron, kiedyś był srebrno-szary młotkowy, teraz można dostać szary młotkowy. Malowałem tym w Capryśce i Diabełku. W Capryśce to już piąty rok jest bez problemu. Efekt młotkowy świetnie maskuje wszelkie wżery czy nierówności. No i ostatni sposób to spraje. Podkład tlenkowy (czerwony) i na to kolor, najlepiej w wersji matowy. Taka powierzchnia też się trzyma tyle, że jest słaba na uderzenia i zaraz odpryskuje. Oczywiście jest cała masa jeszcze innych sposobów; Cortanin, Fertany - przereklamowane, tradycyjny podkład tlenkowy i potem farby nawierzchniowe. Pierwszy sposób (proszek) jest też najwygodniejszy, zawożę, płacę i zabieram. We wszystkich pozostałych trzeba się narobić, głównie przy przygotowaniu powierzchni.