w moim czerwonym był podobny zbiornik do tego jaki załozyłe,jesli nie taki sam.
Sprytnie rozwizałes sprawe tych pedałów
Offline
Senior robisz najdokladniejsze opisy remontu, jakie kiedykolwiek dane bylo mi czytac. A czyta sie bardzo przyjemnie, jak kryminal ze zwrotami akcji i nowymi watkami. Trzymam mocno kciuki za gladki przebieg "dlubaniny".
Offline
10 września. Antek, umiesz prawić komplementy, to też wymaga talentu. Wracając do garażu to w sobotę była przerwa bośmy Fordem i Garbusem odwiedzili IV Paradę Aut Zabytkowych w Bytomiu. Parę fotek jest na YT. http://www.youngtimer.pl/board/viewtopic.php?id=2794
Dzisiaj zawiozłem do piaskowania wahacze, belkę podsilnikową i osłonę tunelu w której są rolki linki hamulca ręcznego. Piaskować mają ludzie, którzy na codzień remontują wagony. Specjalne dałem elementy z grubych blach, żeby coś z nich zostało. Jutro mam odebrać.
Dzisiaj rozebrałem kolumny. Tym razem obeszło się bez niespodzianek, ale początki były trudne. W Fordzie nie wiedzieliśmy od czego zacząć. Wydawało się, że najpierw trzeba odkręcić dużą nakrętkę, puki kolumna jest w pudle. Kolumna była bez ścisków (!!). Podejrzewając, że kolumna może odpaść od kielicha, podłożyłem na podłogę dość grubą deskę. Odkręcanie tej środkowej nakrętki szło bardzo opornie do momentu kiedy wreszcie puścił ostatni zwój. Kolumna wystrzeliła w dół i walnęła w deskę rozłupując ją w pół. Do dziś nie wiem jak to się stało, że żadnemu z nas nie obcięło palców, ani nie rozwaliło stopy.
Wracając do X-sa to okazało się niestety że przednie amory są posikane. Na tyle niewiele, że przykrywał to brud, ale wyraźnie bulgocze w nich. W jednym więcej, w drugim mniej.
Do tego tylko jedna głowica jest zupełnie dobra, w drugiej rusza się jedna śruba, w trzeciej brakuje dwóch, a czwarta jest poskładana z dwóch różnych. Dobrze, że na zlocie X-sów kupiłem dwie głowice. Podobnie z łożyskami oporowymi, każde jest inne.
Jutro może podejdę do sklepu i zacznę szukać kolejnych rzeczy.
Na razie trwa malowanie różnych kawałków i miejsc w pudle.
Pedały
Kolumna kierownicza
No i dolna część komory silnika i tłumika oraz komora na zbiornik.
Umyłem też linkę i pancerz hamulca ręcznego bo była trochę pomalowana na czerwono. Jankiel znowu wpadnie w kompleksy.
Ostatnio edytowany przez Senior (2007-09-10 22:06:59)
Offline
HELP !!!
Obleciałem dzisiaj wszystkie gliwickie sklepy, buszowałem w necie i zimna dupa z przednimi amorami
Gdzie to można dostać, lub czym zamienić?
Dzisiaj to miałem dzień na minus. Szukałem górnej miseczki z mocowania amorów bo jedna jest pęknieta, plastikowych łożysk oporowych, bo mam cztery różne i bałwanków - osłon. Zero sukcesu.
Ostatnio edytowany przez Senior (2007-09-11 18:14:50)
Offline
Witam Seniora.Już nie wpadam w komplexy,teraz podziwiam umiejętności i zapał.Ten srebrny kolor to farba? /jaka/,czy wyłożone folią ognioodporną?.
To bęfdzie chyba najbardziej wyszykowany X na tym padole.Chyba przyjadę specjalnie go obejrzeć,ale nie X-em,nie.Za duży byłby obciach.
Co do pojemnika na wodę do spryskiwacza w wersji A,to u mnie widziałeś orginał.Plastykowy zbiornik wyprofilowany tak,że wkłada go się w specjalne wytłoczenie fartucha lewego błotnika,a w pojemniku na zewnątrz jest umocowany silniczek.U mnie
jak zauważył herBERT,są kolumny z F.127,a kielichy są mocowane do nadwozia na 2 śruby,a nie 3,jak orginał.
Za 12 minut konczy się aukcja w Anglii na X-a-nawet ładny-widać że pójdzie za niecałe
900zł.To jako ciekawostka.Kurcze ,jakby darmo dają.
Senior,pozdrawiam i "podglądam" Cię co dzień.Rób dokładnie,wszak mam to cacko w
planie kupić od Ciebie-jankiel
Offline
Używam Stalochronu młotkowego: srebrno-szary i czarny. Wypróbowałem to w Fordzie. Faktycznie daje odporną powłokę.
Offline
Amortyzatory są dostępne wyłącznie w formie wkładów. Wkłady do przodu i tyłu są identyczne. Produkował to monroe (chyba symbol MR844) i kayaba (363017 lub 663013). Jeżeli masz nierozbieralne to da się je przerobić. W Katowicach jest warsztat na ul. Warszawskiej zajmujący się regeneracją amortyzatorów.
Offline
Dzwoniłem własnie do hurtowni amortyzatorów w Gliwicach.
Maja w katalogu amory Monroy (nie wiem czy dobrze napisałem) i facet potwierdził ze przód i tył to te same amortyzatory!!!
To samo dotyczy wersji 1.3 i 1.5
W czym w takim badz razie jest róznica bo na tylnie działa przeciez ciezar silnika i skrzyni.
Czyzby sprezyny były inne z przodu i z tyłu?
Invisi co ty wiesz na ten temat.
Offline
Sprężyny sa inne. Senior, jak masz górne mocowania zmienione to brakuje oryginalych osłon (stalowe z odbojnikiem na końcu), najlepiej założyć z uno - odbojnik i osłonę w jednym - pasuje i zdaje egzamin.
Offline
12 września.
Jak ja kocham kapitalistów. Oni dla zysku są zdolni zrobić wszystko, nawet zdobyć przednie amory do X-sa . Dostałem ofertę 300,-zł/szt. Nie jest to mało, ale chyba wyskrobię w tajemnicy przed Szefową. Na razie wysłałem im fotkę starych, aby sprawdzili czy jest to samo.
Do Invisiblemana. Górne kielichy mam chyba oryginalne, stalowe, były mocno podrdzewiałe, z kołnierzem do mocowania odboju, który też spełnia funkcję osłony. Te odboje są sterane, guma wręcz się klei. Jutro poszukam odbojów do Uno. Te kołnierze do mocowania odbojów chyba utnę i założę współczesną osłonę.
Nie ma kto tych górnych miseczek w których siedzi śruba skręcająca całą kolumnę? Jedną mam pękniętą, a druga spotkała się kiedyś z młotem. Szukam też łożysk oporowych. chociaż dwóch takich samych do przodu. Z tyłu to przecież nie jest potrzebne łożysko, bo nie ma skręcania koła. Ewentualne drobne skręty wynikające z pracy zawieszenia z powodzeniem będą pochłaniane sprężyną. W Capri to przednia kolumna nie ma w ogóle łożyska oporowego. Skręcanie koła powoduje tylko odkształcenia sprężyny, no i dlatego to operowania kierownicą na parkingu potrzebne są solidne muskuły. A kierownica w nim jest duża, prawie jak w autobusie. Na rajdzie Bielańskim był Hummer z wojska. Zaglądałem do środka. Kierownicę miał jak z autka zabawki. Co to znaczy wspomaganie.
Dzisiaj pomalowałem tylne amory (krośnienskie z Fiata 128), sprężyny i te górne kielichy, czy osłony, czy jak je nazwać i trochę innych drobiazgów.
Acha. Sprężyny z tyłu są dużo dłuższe od przednich. Jutro porobię fotki to zobaczycie jaka to różnica.
Offline
Senior, jesli amorki zprzodu i z tyłu sa takie same, to kup do 128 i zapłacisz 300zł za dwa a moze nawet mniej.
Nie wiem jak u mnie bedzie ,wiem ze mam z tyłu czerwone KONI, nie wiem w jakim sa stanie,ale czerwony kolor swiadczy o tym ze to sa sportowe utwardzone a nie usmiecha mi sie jezdzic i podskakiwac jak w wozie drabiniastym, chyba tez pójda do wymiany.
Przód nieznany,ani firma ani stan
Offline
Wkłady amortyzatorów są takie same. Całe amortyzatory są inne.
Offline
witam, mam takie felgi jak Senior na zdjęciu. wiecie może czym można je wyczyścić? czy można je wypolerować...a może prysnąć na lakierem...? nie wiem z jakiego one stopu są wykonane.
Offline
13 września
Byłem dzisiaj u blacharza, który robi X-sa Herberta, pomierzyłem rurki i poszedłem do sklepu. Rurkę do hamulców dostałem bez problemów, bo ma końcówki M10x1,25 ale z rurką do sprzęgła będzie problem bo ma końcówki M11x1,25. Jutro pójdę do firmy gdzie walcują końcówki rurek, może mają taki rozmiar.
Teraz obiecane fotki.
Ten ładny to tylny, ten brudny to przedni. W obu są wyciągnięte całkowicie tłoczyska. Widać, że faktycznie skok amora jest taki sam.
To jest prawdziwy powód, że wchodzę w nową obudowę kolumny. Po prostu boję się mocowania do zwrotnicy. Otwory są zowalizowane i rozbite. Jak rozbierałem przód to znalazłem śrubę zeszlifowaną w klin i wbitą pomiędzy zwrotnicę i kolumnę. Miała wykasować luzy na otworach. Chyba to był jakiś mechanik rowerowy.
Sprężyny do przodu i tyłu. Nie sądziłem, że jest aż taka różnica długości.
Również górne osłony są róznej długości.
W jednej osłonie jest jeszcze oryginalny odbój. Nie wiem, zwulkanizowany czy przyrdzewiały. Trzyma się mocno.
Do Kozioleksz. Jak masz kasę to zrób firmową regenerację. Prostowanie, napawanie ubytków, piaskowanie, malowanie. Jak chcesz robić sam to przynajmniej daj do oponiarza, niech sprawdzi czy nie są krzywe, potem może zrób piaskowanie, ale to musi być specjalny piasek, może lepiej szkiełkowanie. W ostateczności szczotki, szlifierka i trochę cierpliwości. Trzeba to robić delikatnie, bo bardzo łatwo uszkodzić alu. Potem kupujesz lakier do felg, srebrny i klar i malujesz, malujesz, malujesz cienkimi warstwami, aż uznasz, że jest OK.
Offline
17 września.
Znowu niewiele zrobiłem w garażu. Bawiłem się w literata, pisząc o ostatniej imprezie. Ale byłem w firmie, gdzie za "Szczęśliwej drogi" zaprasowali końcówkę rurki hamulcowej, tej pojedynczej do tyłu. Końcówek do rurki sprzęgłowej M11x1,25 nie mieli. W sklepie z częściami do tirów udało się skompletować redukcje tak, by podchodziło do gwintów współczesnych elementów, ale wyglądało to koszmarnie, więc zamówiłem się jutro do tokarza, będzie zrobione na wymiar. Jutro też będzie druga osłona do amora. Dziś na składzie mieli tylko jedną. Ech ten płytki kapitalizm.
Z przednimi kolumnami jestem w punkcie wyjścia. Podesłałem zdjęcie i wtedy okazało się, że oferowany jest wkład, a nie cała kolumna. Wkład to ja mogę kupić w Gliwicach za 100,-zł. Och ten wolny rynek.
HELP kto ma kolumny do przodu w trochę lepszym stanie niż moje - chodzi o mocowanie do zwrotnicy. Mogą być posikane. Już wiem gdzie dostanę wkłady. Trochę też pomalowałem.
Na Eskapadzie dowiedziałem się, że w Ustroniu jest facet, który zakłada do tylnych wahaczy gałki z Poldka.
Ostatnio edytowany przez Senior (2007-09-18 00:39:59)
Offline
19 września
Ponieważ nie udało mi się zdobyć miseczek pod główną śrubę kolumny, zaniosłem rano stare do mistrzów migo-mata. Po południu odebrałem elegancko pospawane. A robota była prawie zegarmistrzowska. Przy okazji zobaczyłem pudło HerBERTowego X-sa. Jest już kontynentalne, czyli ma kierę po właściwej stronie, wycieraczki i zbiorniczki płynów hamulcowych przełożone. Potem odwiedziłem tokarza i odebrałem końcówki do rurki sprzęgłowej. Oczywiście był tam gwint M12x1,25, a nie jak pisałem M11. Dobrze, że dałem mu przewód elastyczny, który idzie do siłownika sprzęgła. Przy okazji facet wytoczył mi z teflonu cztery jednakowe łożyska oporowe do kolumn. Skasował mnie na 20 zł. Zmieniają się rządy, nawet systemy polityczne, a za fuchę płaci się ciągle pół litra. Tyle, że kiedyś było w naturze, a teraz wystarczy pieniężny ekwiwalent.
Odebrałem ze sklepu osłony amorów i zamontowałem je na górnych obudowach. Po obcięciu dolnego kołnierza można to było zrobić bez problemu.
Jutro jak HerBERT będzie miał czas to zmontujemy tylne kolumny.
Offline
A co z odbojami? Jak ich nie będzie to na dziurach zacznie dobijać.
Offline
Odboje wylądowały w środku górnego kielicha. Zmieniło się miejsce, które dobija do odboju. Teraz to jest górna część amora. Wzorowałem się na Fordzie.
Offline
20 września
Mam wreszcie rurkę do sprzęgła. Ciekawa rzecz, za 3.5 metrowy kawałek przewodu hamulcowego z końcówkami (Fiat 125p) zapłaciłem w sklepie 35,-zł. Za rurkę sprzęgłową o długości 3 metrów z własnymi końcówkami zapłaciłem 42,-zł. W tej cenie jest tylko materiał + wytłoczenie dwóch końcówek. Założyłem obie rurki, hamulcową i sprzęgłową. Z kawałka gumy grubości 4 mm wyciąłem uszczelkę przejścia przez przegrodę za fotelem kierowcy. Wymodelowałem ją przy pomocy dwóch szlifierek kątowych, jednej z papierem ściernym i drugiej z tarczą do cięcia. Ruskim wycinakiem zrobiłem otwory pod rurki. O dziwo, nie obciąłem sobie przy tym palców, i uszczelka pasuje jak ulał. Zaraz też próbnie wsadziłem zbiornik i on też o dziwo pasuje. Zostaje mi zakonserwować od środka poprzecznicę, zaślepić dziurę do poprzecznicy i dać warstwę gumową na powierzchnie w okolicy zbiornika. Zastanawiałem się nad dalszym montażem i wychodzi mi, że muszę dać tapicerkę wokól tylnej szyby, żeby założyć uszczelkę do szyby, a ona musi być aby założyć wykładzinę głuszącą na tylną przegrodę. Dziwna ta kolejność.
Jutro z HerBERTem mamy skręcać tylne kolumny. Zobaczyny jak nam to pójdzie.
Offline
21 września
Razem z HerBERTem zmontowaliśmy tylne kolumny. HerBERT robił za imadło, a ja zakręcałem centralną śrubę. Teraz to jest klawe życie. Idziesz do sklepu MrGwint i kupujesz dwie nakrętki M10x1,25 z kontrą za parę groszy.
Dzisiaj też poliuretanową masą uszczelniającą z firmy BOLL wypełniłem różne dziury z tyłu pudła. Tylko nie założyłem rękawiczek i teraz czeka mnie usuwanie tej masy ze skóry rąk. Wygląda mi, że ta masa to się tylko pumeksu boi. Zaden rozpuszczalnik jej nie rusza
Offline
22 września
Dzisiaj postanowiłem definitywnie skończyć z brudną robotą. I udało się. Przednie nadkola, komora chłodnicy i różne miejsca podłogi są wyczyszczone z luźnych warstw ochronnych i są przygotowane pod malowanie Corr-Activem. Za to ja wyglądałem tak
Nawet udało mi się posprzątać podłogę w garażu. Już dzisiaj czuję to w kościach. Jutro rano może być ciekawie.
Offline
Senior podziwiam cię i zazdroszczę takiej determinacji cierpliwości wiedzy i wszystkiego ci zazdroszczę. Ja swojego x-a też chciał bym tak wyremontować. Tak powinno się robić każdą śrubkę i podkładkę odnowić! Ja jakoś nie mam tyle cierpliwości i często poprawiam sam po sobie. Brak czasu ale patrząc na twoje dokonania postanowiłem poprawę!! NIGDY WIĘCEJ FUSZERKI.
Offline
25 września
Przez sprawy zawodowe zabrakło mi czasu na bieżące relacje, ale nadrabiam zaległości. Prawie cały spód mam pomalowany Corr-Activem. Z tyłu, gdzie już było zabezpieczenie antykorozyjne, jest położona warstwa gumowa (taki współczesny bitex). Pozwoliło to wreszcie na zamontowanie na gotowo zbiornika.
Zacząłem eksperymentować z klejem do plastiku. Boczna maskownica generalnie jest, ale brakuje jej różnych końcówek, które służą do przykręcenia. Może komuś, gdzieś się taka pęta po garażu i jest w trochę lepszym stanie. Płacę żywą gotówką.
Dostałem od HerBERTa pokrywę otworu w tylnej ścianie. Dzięki Ci sąsiedzie Chodzi o otwór, gdzie jest aparat zapłonowy. Tę ścianę miałem w opłakanym stanie, np. była przecięta kątówką w poprzek. Blacharz jak ją naprawiał, nie miał tej pokrywy i zrobił kształt trochę na nosa, kierują się tylko kołem zapasowym. Teraz okazało się, że pokrywa jest powykręcana jakby tańczyła salsę i trzeba było trochę popukać młotkiem blacharskim, aby ściana pasowała do pokrywy. Junior trzymał kawałek drewna do kominka, chodziło o to by "baba" miała walcowy kształt, a ja pukałem młotkiem. Za 10 minut było po wszystkim.
Teraz do Czeres'a. Dzięki za słowa uznania. Mam za sobą robotę Garbusa i Forda. Przy Garbusie to była betka, Ford dał nam szkołę, ale opłacało się. Garbus jeździ szósty rok i właściwie nie trzeba było w nim nic robić poza bieżącą obsługą. To samo w Fordzie. Jak w Fordzie trzeba było wymienić simmering na półośce, to rozebranie tylnej piasty zajęło parę minut i nawet za bardzo się przy tym nie ubrudziłem.
A cierpliwość.. no cóż, ile można oglądać naszych polityków, wolę siedzieć w garażu, tam przynajmniej mam cały czas wpływ na to co robię. No i widać efekty.
Offline
Witam Seniora.Super zdjęcie-mam na myśli autozdjęcie.Podobnie wyglądałem,jak piaskowałem nadkola /pół biedy bo piaskowałem myjką wodną z piaskiem/ następnie bitexem i pistoletem +kompresor robiłem zabezpieczenie antykorozyjne.Najgorsze co może być.Zgadzam się z Tobą,że lepiej czas tracić przy X-e jak słuchać czy patrzeć na walki o koryto.
Rób dokładnie,cały czas obserwuję-czaję się na niego.Pozdrawiam-Jankiel.
Offline
Dzwoniłem dzisiaj do Firmy PECAR w Katowicach, remontują a takze zmieniają charakterystyke amortyzatorów. Koszt ok 140zł
Offline